Długie życie filmu „Metropolis”

90 lat temu, 10 stycznia 1927 roku, w Berlinie miała miejsce premiera widowiska filmowego „Metropolis” Fritza Langa. Film do dziś jest uznawany za niedościgły wzór spektaklu fantastyczno-naukowego, ale w roku premiery odniósł klapę finansową. Studio Ufa wyłożyło na dzieło 7 mln marek, wpływy wyniosły tylko jedną siódmą tej kwoty.

Fritz Lang umieścił akcję w mieście przyszłości. W wysokościowcach, nad miastem, mieszkają „panowie”, a pod ziemią pracują robotnicy. Gigantycznym miastem zawiaduje bogacz Fredersen. Jego syn Freder jest zakochany w Marii, przywódczyni robotniczego buntu. Fredersen nakazuje naukowcom skonstruować robota imitującego Marię, który by odciągnął robotników od kobiety. Freder i Maria w porę zażegnują spisek.

Fantastyczna wizja Langa była wyzwaniem dla producentów. Do filmu zaangażowano masy statystów, konstruktorzy wybudowali wielkie maszyny, najlepsi scenografowie zadbali o gigantyczne formy i teatr światła, a mistrz obiektywu Karl Freund wykreował ekspresjonistyczne kompozycje kadrów. Wiele zdjęć trikowych do dziś budzi zagadkę.

Taśma oryginalnej wersji filmu liczyła 4189 metrów. Studio Paramount na potrzeby amerykańskiego widza skróciło film o ponad jedną czwartą, potem zrobiło to studio Ufa. Do 2008 roku myślano, że „Metropolis” został bezpowrotnie okaleczony. Na szczęście w małym muzeum w Buenos Aires znaleziono kilka zakurzonych bębnów z wyciętymi fragmentami taśmy filmowej. Archiwiści niemieckiej fundacji Murnau Stiftung pieczołowicie odtworzyli film Langa, przywrócili mu blask. W lutym 2010 roku na festiwalu w Berlinie odbył się triumfalny powrót zrekonstruowanej wersji „Metropolis”.

„Metropolis”  był przedostatnim filmem w niemieckim rozdziale kariery pochodzącego z Wiednia reżysera. W 1931 roku Fritz Lang nakręcił dramat „M – Morderca” z nowatorskimi elementami dźwięku, w 1933 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych do Hollywood. Zmarł w 1976 roku nie doczekawszy odnalezienia pociętego „Metropolis”.

Film Langa widnieje  na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Mimo obecnych w nim wątków ezoterycznych i okultystycznych został doceniony też przez Watykan, który umieścił „Metropolis” na 45. miejscu listy najważniejszych dzieł w historii kina. Niemy film cały czas inspiruje muzyków z całego świata. Trio Władysława Komendarka właśnie koncertuje po Polsce z własną  oprawą dźwiękową „Metropolis”; album ma się ukazać wiosną br.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.