„Moonlight”, czyli Oscar dla słońca Florydy

Czy główny Oscar dla gejowskiego  filmu Moonlihgt sprawi, że ten dramat wyjdzie z małych sal kinowych do dużych? Trudno powiedzieć, natomiast trzeba stwierdzić, że film wart jest obejrzenia choćby z uwagi na uniwersalny temat dojrzewania do męskości.

Niezależny Moonlihgt pokonał wysokobudżetowy musical La la Land w reżyserii  Damiena Chazelle’a. Te dwa filmy dzieli wszystko: pierwszy jest etnicznym dramatem społeczno-obyczajowym o życiu na biednym, „kolorowym” przedmieściu Miami, drugi romantyczną, ujętą w formule roztańczonego musicalu, historią o dwóch wykluczających się pragnieniach – miłości i kariery w Hollywood. Jest jednak coś, co łączy te obrazy: pochwała słońca, gdyż powstały w dwóch bardzo rozświetlonych amerykańskich miastach: Miami i Los Angeles. Jakoś tak cudownie złożyło się, że w 89. rozdaniu statuetek Oscara odbija się słońce Florydy i Kalifornii.

Reżyser Moonlight Barry Jenkins jest Afroamerykaninem, pochodzi z Miami i adaptując sztukę o tym samym tytule czerpał ze swojego i całej grupy społecznej doświadczenia. Tytuł sztuki i filmu symbolicznie mówi  o tym, że w blasku Księżyca wyobcowani czarnoskórzy młodzi mężczyźni, często o korzeniach niewolników, nabywają szlachetnej barwy. Zmienia się kolor ich skóry i umysłów. Czują swoją godność. O budowaniu tożsamości w oparciu o szacunek dla samego siebie jest właśnie Moonlight.

Warto zatrzymać się nad tym uniwersalnym motywem dramatu Barry Jenkinsa. Główna postać, w zależności od tego, na jakim znajduje się etapie życia, funkcjonuje pod trzema różnymi imionami – Little, Chiron, Black (tak też zatytułowane są części filmu). Chłopiec Little wychowuje się bez ojca w dzielnicy rządzonej przez handlarzy narkotyków. Jeden z nich postanawia zająć się Małym. Uczy go pływać, pilnuje, by nie zepsuła go ulica. Nastolatka Chirona prześladują rówieśnicy w szkole, drażni ich swoją innością. Zmasakrowany mści się na prowodyrze i trafia do więzienia. W tej próbie Chiron jak mityczny centaur zawodzi się na swoim przyjacielu. W trzeciej części filmu dojrzały już Black staje się kimś ważnym – dilerem narkotyków. Przybiera tożsamość swojego mentora z dzieciństwa. Tyle że wchodząc w narkotykowy biznes, zaprzecza sobie samemu, gdyż jego problemy w okresie dojrzewania wynikły właśnie z tego, że jego mama brała narkotyki.

Moonlight zwraca uwagę rzadko spotykanym operowaniem barwami. Szeroka paleta pastelowych kolorów przekazuje niepowtarzalny rys afroamerykańskiej społeczności w Miami, podkreśla odmienność bohaterów na tle białych Amerykanów. Rozmycie w dalekich planach kolorów nadaje filmowi „kobiecego” charakteru. Można przypuszczać, że za innym stosunkiem do barw kryje się odmienny stosunek reżysera do tożsamości seksualnej. To rozgrywanie przez niego, na różnych planach, genderowej tematyki  nie pomniejsza uniwersalnej wartości filmu.

Moonlight, USA, scen. i reż. Barry Jenkins, w rolach głównych: Trevante Rhodes, Andre Holland, Janelle Monáe, Ashton Sanders

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.