„Terapia”- thriller o dojrzewaniu [Recenzja]

Największą satysfakcję sprawiają kinomanom filmy mało znanych reżyserów, słabo albo w ogóle niereklamowane, po których nie wiadomo czego można się spodziewać, a po wyjściu z kina okazuje się, że zadowalają nawet najwybredniejsze gusta. Takim pozytywnym zaskoczeniem kończy się seans psychologicznego thrillera Terapia niemieckiej reżyserki Constanze Knoche, filmu purytańskiego pod względem formy, ale nie treści.

16-letnia zbuntowana Isabelle przyjeżdża z matką do schroniska w polskich Sudetach na grupową terapię zwaną systemowymi ustawieniami rodzinnymi wg Berta Hellingera (wątek tej metody pojawił się wcześniej w dramacie Uwikłanie Jacka Bromskiego). Cisza i dzika przyroda sprzyjają grupce gości z Niemiec, którzy pod kierunkiem charyzmatycznego Einara chcą odbudować swoje interpersonalne relacje. W niewielkiej przestrzeni poddasza schroniska każdy pensjonariusz wybiera innego do odgrywania ról jego bliskich; między nimi dochodzi częstokroć do wymiany toksycznych energii i emocji. Gdy ginie jedna z uczestniczek mityngów, do akcji wkracza policja.

Film jest telewizyjną produkcją. Użyte skromne formalne środki nie pozbawiają na szczęście obrazu siły wyrazu, a nawet zaskakują skutecznością w kreowaniu atmosfery niepewności, strachu i zagrożenia. Historia opowiedziana jest z perspektywy niepokornej Isabelle i nie wiadomo, co jest jej projekcją, a co rzeczywistością. Osobowościowe rozmycie się nastolatki jest uzasadnione. Systemowe ustawienia rodzinne są uważane bardziej za psychomanipulację niż bezpieczną i skuteczną metodę uzdrawiania i w taki sposób oddziałują właśnie na bohaterkę. Dodatkowymi źródłami strachu są symboliczne elementy. Wokół schroniska krąży wilk, który symbolizuje seksualne lęki Isabelle. Einar nie wiadomo, czy jest terapeutą, czy  szarlatanem, a może mordercą kobiet z baśni o Sinobrodym. Sudety świadomie zostały wybrane na miejsce akcji. Są niemieckimi wschodnimi kresami, pełnymi upiorów i widm przeszłości zalegającymi niemiecką zbiorową podświadomość. Einar jest dobrze zadomowiony w tej górskiej okolicy, poznał jej tajemnice i niczym przedwojenny baron rządzi miejscowymi Polakami. Ten trop wzmacnia postać polskiej przyjaciółki Isabelle, która chce uratować ją przed groźnym jej zdaniem terapeutą, rywalizuje z mężczyzną o duszę i ciało Isabelle.

Rozczarowuje jedynie wątek sensacyjny. Reżyserce nie do końca udało się  pozostawić widza z dużym pytajnikiem co do prawdziwości wyjaśnienia zagadki zniknięcia jednej z kobiet. Decydujący wpływ ma na to mało wiarygodna postać polskiego inspektora (w tej roli Mirosław Baka) i prowadzonego przez niego śledztwa. Spore rozczarowanie, które nie pozwala podnieść oceny Terapii z czterech do pięciu oczek.

Ocena: 4/6

Terapia (Die Familie), Niemcy (2017), thriller (92 min), reż. Constanze Knoche, w rolach głównych Stephanie Amarell i Godehard Giese. W kinach od 26 kwietnia 2019.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.