Nowe tłumaczenie „Folwarku zwierzęcego”

Wydawniczy rok 2021 stoi pod znakiem George’a Orwella. Z powodu wygaśnięcia praw autorskich i przejścia ich do domeny publicznej na polskim rynku pojawiają się liczne wznowienia oraz nowe tłumaczenia tytułów brytyjskiego pisarza.

Ja chciałbym polecić Folwark zwierzęcy przełożony przez Annę Nowosielską i zamieszczony w jednym tomie z wydanym po raz pierwszy po polsku Dziennikiem z folwarku Orwella. Tłumaczenia drugiego mało znanego tekstu dokonał zasłużony dla popularyzowania twórczości Orwella w Polsce Bartłomiej Zborski, autor pierwszego krajowego tłumaczenia Folwarku (emigracyjnego dokonała Teresa Jeleńska).

Klucz do zestawienia przez wydawcę, Bellonę,  dwóch, diametralnie różnych tekstów, bo pierwszy jest uniwersalnym i ponadczasowym utworem literackim, drugi zaś „tylko” zapiskami pisarza z 10-letniego pobytu i pracy na powierzonej mu przez ciotkę farmie w Wallington, nie jest od razu czytelny. Wyjaśnia go krótko Bartłomiej Zborski.

W Wallington Orwell widząc jak wiejski chłopak chłoszcze batem potężnego konia pociągowego wpadł na pomysł napisania satyry na system sowiecki, zdemaskowania jego mitu. Praca w wiejskim gospodarstwie, ogrodnictwo i prowadzenie hodowli kur i handel jajami, obserwacja życia zwierząt i zmieniającej się z porami roku przyrody dostarczyły pisarzowi żywego literackiego materiału.  Do pisania przystąpił pod koniec 10-letniego pobytu w Wallington. Wieś zamieniła się na stronicach bajki na Willington, młody samiec świni Snowball zarządzając folwarkiem czyta jak Orwell fachową gospodarską prasę, a ulubiona koza pisarza, Muriel, zostaje przy swoim imieniu.

Dziennik z folwarku dostarcza wielu lakonicznych próbek spojrzenia pisarza na bogactwo świata zwierząt i roślin. Autor prezentuje się  jako obserwator wyczulony nawet na największe drobiazgi. Ani dwa znalezione jajeczka drozda, ani zakwitnięcie jednego goździka sinego nie umykają uwadze pisarza, są cenną pożywką dla jego uważności. Swój urok ma nawet prowadzona przez Orwella skrupulatna księgowość zebranych i sprzedanych jajek i wydojonego mleka, gdyż towarzyszy jej franciszkański zachwyt życiem.

Jeśli chodzi o tłumaczenie Folwarku, to oddaje ono orwellowską dyscyplinę i precyzję słowa. Tekst czyta się z wielką satysfakcją. Bawi a jednocześnie budzi grozę. Wszak pokazuje w skrócie  mechanizmy wzniecania buntu i przejmowania władzy. Najpierw trzeba podzielić społeczeństwo na swoich i wrogów, następnie przejąć rząd dusz nad swoimi na za zasadzie wmawiania im fałszywego poczucia godności i wyjątkowości. Kolejnymi krokami jest budowanie nowej mitologii opartej na propagandzie, z nią wiąże się manipulowanie przeszłością i kreowanie fałszywego obrazu świata. Agresywnej semantyce towarzyszy terror i sakralizowanie przywództwa. Gdy powiodą się wszystkie totalitarne metody, ci, w imieniu których wzniecono rewolucję, z wyzwoleńców znów zamieniają się w niewolników. Bo jak pisze Orwell, „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych”.

George Orwell, Folwark zwierzęcy. Dziennik z folwarku. Tłum. Anna Nowosielska, Bellona, Warszawa 2021.

Podpis pod zdjęcie: Folwark zwierzęcy na muralu. Fot. Wikiemdia Commons

Licencja: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Mural_Canvi,_Animal_Farm.JPG

Drogi Czytelnikujeśli smakują Ci moje teksty, postaw mi symboliczną kawę (kliknij w grafikę):

Postaw mi kawę na buycoffee.to

2 comments

  1. Czy z tą domeną publiczną to tak rzeczywiście? Owszem – oryginalny tekst Orwella po 70 latach przeszedł do domeny publicznej ale polskie tłumaczenia chyba niekoniecznie (nawet z pierwszym tłumaczeniem na polski Teresy Jeleńskiej – która zmarła w 1969 trzeba będzie jeszcze sporo poczekać o tłumaczeniu Bartłomieja Zborskiego nie wspominając). Co Pan o tym sądzi?

Skomentuj Ziem Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.