W debiucie fabularnym Anny Jadowskiej Dzikie róże jeden element jest szczególnie ważny – małomówność głównej bohaterki. W imieniu młodej kobiety przemawiają tylko jej nieznośna córeczka i matka oraz dramatyczne wydarzenia. Ależ się ten film ogląda!
Kobiety przejawiające samotność „zamkniętej w sobie duszy”, jak pisała w jednym z wierszy Emily Dickinson, nie są rzadkością w światowym kinie. Wyalienowane są bohaterki Fortepianu Jane Campion oraz dwóch filmów Larsa von Triera Przełamując fale i Tańcząca w ciemności. Ewa w filmie Jadowskiej milczy z powodu samotności (jej mąż zarabia w Norwegii), oraz zdrady małżeńskiej. Młodą kobietę dręczy poczucie winy, nie wie, jak ma mężowi, który przyjechał do domu na uroczystość pierwszej komunii świętej córki, wyznać prawdę. Mąż powoli zaczyna się domyślać zdrady żony, z błędu nie wyprowadzają go sąsiedzi. Ewa czuje się napiętnowana, odrzucona przez wiejską społeczność z powodu romansu z niepełnoletnim chłopakiem, nawet nie szuka w oczach męża zrozumienia. Historia wybrzmi pełnym głosem dopiero wtedy, gdy w gęstwinie dzikich róż zgubi się synek małżonków. Dramat obojga rodziców kończy się prawdziwym krzykiem rozpaczy.
Samotność Ewy nie przemawiałaby do nas, gdyby nie twórcze podejście reżyserki do świata naturalnych dźwięków, budujących bogate tło jej przeżyć. Prawie całkowita rezygnacja ze sztucznej ilustracji muzycznej, skromne, nieupiększone wnętrza, oraz długie, statyczne filmowanie wpisują kino Jadowskiej w surowy, mało atrakcyjny realizm. Jadowska nakręciła film przemyślany i dojrzały pod względem użytych środków wyrazu. Jeśli będzie konsekwentnie rozwijać swój niepowtarzalny styl, z pewnością w przyszłości zasłuży na miano artystki kina.
A jak jest z ideową stroną obrazu? Reżyserka prezentuje feministyczny punkt widzenia. Izolację Ewy tłumaczy wiejskim środowiskiem. Koleżanki Ewy są podporządkowane swoim facetom, nie mówią własnym językiem, ale narzuconym przez mężczyzn. Najdobitniej widać to – twierdzi reżyserka – po instytucji Kościoła. Przygotowania córeczki Ewy i Andrzeja do I komunii świętej sprowadzają się do podporządkowania dziecka „boskiej”, czyli męskiej dominacji uosabianej przez księdza. Instrumentem władzy religii nad dzieckiem jest wyrabianie w nim poczucia winy i grzechu. Widzowie, by odpowiedzieć na pytanie, czy oskarżanie przez Jadowską Kościoła o mentalne i kulturowe uwięzienie kobiet ma realne podstawy, muszą sięgnąć do doświadczeń z własnego życia. Jedno jest pewne, że reżyserka kreśląc tę skądinąd ciekawą historię, wyraża swoją głęboką nieufność wobec instytucjonalnej religii.
Dzikie róże, Polska, scen. i reż. Anna Jadowska, w rolach głównych Marta Nieradkiewicz i Michał Żurawski. Polska premiera: 29 grudnia 2017.
Nie zgadzam sie z autorem. film do połowy jest nudny, flaki z olejem. Niczemu nie służy promowanie zdrady małżeńskiej i atakowanie naszej religii katolickiej.
Zwątpisz raz w miłość . Dziewczyna zwątpiła
Chore recenzje napisane przez ateistki,kobiety bez zasad moralnych . strzaly wymalowane na pyskach pewnie ,wszystko wolno i wszystko jest dobre. Ale wy nawet sobie sprawy nie Dajecie jak bardzo jestescie zenujace.