Hugh Grant w religijnym horrorze „Heretic”

„Heretic” łączy intelektualną dysputę, suspens i makabrę. Film intryguje i zmusza do myślenia. Ale satysfakcja z seansu nieco spada, gdy thriller zamienia się w horror.

Duet młodych niezależnych amerykańskich twórców Scott Beck i Bryan Woods (rocznik 1984) pracował nad scenariuszem wiele lat. Zapisał w nim swoje egzystencjalne rozterki i pytania o to, czy istnieje życie pozagrobowe. Ich pomysł spodobał się znanej amerykańskiej firmie producenckiej A24. Zapewne dzięki niej udało się zaangażować do projektu brytyjskiego aktora Hugh Granta.

Twórcy wykazują odwagę
w poruszaniu religijnych tematów

Gwiazdor występuje w roli pana Greena, gospodarza tajemniczej willi stojącej w wielkim ogrodzie. Przypomina emerytowanego profesora college’u. Jest dżentelmeński, jednocześnie dziwny i nonszalancki. Przyjmuje w swoim domu dwie młode mormonki. Chce z nimi porozmawiać na tematy ostateczne. Rozmowa przybiera nieoczekiwany obrót: młode misjonarki stają się więźniarkami mężczyzny.

Fabuła ma strukturę gry. Pan Reed bawi się z dziewczynami w kotka i myszkę, poddaje je próbie. Che udowodnić, że ich wiara zasadza się nie na prawdziwym objawieniu, tylko jest echem pogańskich wyznań, że ich umysły kontrolują starsi kościoła mormońskiego.

Twórcy wygrywają napięcie wynikające z lęku młodych kobiet o zachowanie swojej czystości, także seksualnej. Struktura świata przedstawionego jest skomplikowana, mimo że akcja praktycznie dzieje się w jednym miejscu, w willi pana Reeda. Odwzorowuje ona ludzki umysł uwięziony w poznawczej pułapce. Ale satysfakcja z seansu nieco spada, gdy thriller zamienia się w horror, gdy reżyserzy zamieniają wyrafinowaną grę i dysputę w makabryczną dosłowność. Jednak Scott Beck i Bryan Woods mogą czuć się rozgrzeszeni, gdyż napięcie nie opada. A metaforyczne zakończenie buduje pozytywne przesłanie.

Wypada jeszcze wrócić do udziału w filmie Hugh Granta. Gwiazdor świetnie oddaje mentalność zachodnich laickich elit, które uwierzyły w swoją nieomylność. Hugh Grant gra filozofującego ateistę, który z góry i z pobłażaniem patrzy na dziewczyny. Wyraża ducha starej Europy.

Natomiast misjonarki są pełne zapału i świeżości. Podobnie młodzi scenarzyści i reżyserzy. Wykazują odwagę w poruszaniu trudnych religijnych tematów, taką samą, jaką przejawiał w swoich horrorach M. Night Shyamalan. Najwyraźniej religia jest dla nich wciąż ważnym elementem tożsamości. Używają formuły horroru, która świetnie nadaje się do poruszania metafizycznych tematów. W końcu tradycyjny horror nie może obejść się bez różnych reprezentantów zaświatów: duchów, upiorów, wilkołaków i innych bestii. Także Scott Beck i Bryan Woods zapraszają na spotkanie z monstrami. Amerykańska dosłowność bierze górę nad europejskim wyrafinowaniem.

Ocena: 3,5/6

Heretic, USA, Kanada 2024, horror (110 min), scen. i reż. Scott Beck i Bryan Woods, w rolach głównych: Hugh Grant, Sophie Thatcher, Chloe East, film grany jest w streamingu.

Zdjęcie na górze: Pan Reed bawi się z dziewczynami w kotka i myszkę. Fot. materiały prasowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.