Prawda leży gdzie indziej. O „Tajemnicy objawienia” Xaviera Giannoli

Czy w  zdominowanym przez media świecie jest jeszcze miejsce na chrześcijańską duchowość, czy słowo prawda ma ontologiczny wymiar? – pyta się francuski reżyser Xavier Giannoli w psychologicznym thrillerze „Tajemnica objawianie”.

Xavier Giannoli to twórca o ustalonej europejskiej renomie. Po wielkim festiwalowym i frekwencyjnym sukcesie Niesamowitej Marguerite zrealizował film bardzo osobisty, bo dotyczący religii. W dzieciństwie Giannoli był ministrantem, uczył się w katolickiej szkole. Kino przemówiło do niego, gdy w młodym wieku po raz pierwszy obejrzał Wściekłego byka Martina Scorsese, reżysera też przyznającego się do katolickiego wychowania. Wiele lat nie mógł się otrząsnąć po nagłej śmierci poznanej na studiach narzeczonej. Przeżywał żałobę, rozczytując się w książkach dekadenta nawróconego na katolicyzm Huysmansa. Pogodził się z utratą ukochanej dopiero wtedy, gdy nakręcił oparty na opowiadaniu Christian de Montella, a zbliżony do jego własnych przeżyć, film Les corps impatients. Od tamtego czasu  kroczy po artystycznej mlecznej drodze.

O czym jest Tajemnica objawienia? Przed nowym zawodowym wyzwaniem staje reporter wojenny Jaques, który stracił w Syrii przyjaciela, sam nabawił się kontuzji ucha. Po powrocie do Francji zamyka się w ciemnym pokoju, izoluje od świata. Jego samotność przerywa telefon z Watykanu. Choć dziennikarz jest obojętny na kwestie wiary, Rzym ceni go za zawodową uczciwość i zatrudnia do poprowadzenia śledztwa w sprawie widzeń dziewczyny o imieniu Anna, która twierdzi, że objawiła jej się Matka Boża. Wokół 18-latki skupiają się zakonnice, jej duchowym opiekunem jest niepokorny wobec miejscowego biskupa ksiądz, do miejsca rzekomych objawień przybywają rzesze wiernych. Kwitnie handel dewocjonaliami.

Jaques stara się jak najlepiej wywiązać z powierzonego zadania. Jest nieufny wobec dziejącego się wokół niego spektaklu egzaltowanej pobożności, zadaje trudne pytania, bada wszystkie wątki, także intymne. Jego świecka perspektywa rządzi spojrzeniem widza. Z czasem perspektywa Jaquesa zaczyna być przełamywana zdjęciami zarejestrowanymi poza „szkiełkiem i okiem” reportera. Nieuchwytna poezja przenika obrazy pracy Anny przy kołdrach z pierza. Poza badawczym wzrokiem dziennikarza nastolatka pojawia się i w innych sytuacjach, gdy jej ciało przepełnione jest modlitwą, gdy jest zmęczona szumem wokół niej.

Trudne pytania dotykają siedzących w sali kinowej. Na ekranie pada coraz więcej sprzecznych informacji, pojawiają się niejasności. Recenzenci uważają, że to specjalny zabieg reżysera uciekającego przed dogmatycznym stawianiem kropki nad „i”. Ale z punktu widzenia zwykłego kinowicza wygląda raczej na to, że fabuła wymyka się z rąk reżysera. Ja podzielam ten drugi pogląd, że reżyser za bardzo zagmatwał intrygę.

Ale najważniejsza jest puenta. Zaskakująca i przenikliwa. Jaques badając historię życia Anny natrafia na ślady prawdziwego cudu. Odkrywa, że za zasłoną spektaklu, jaki  inscenizują otaczający nastolatkę księża, istnieje bardziej rzeczywisty wymiar: ledwo zauważalna i namacalna duchowość. Jaques w liście do władz kościelnych dziękuje, że zleciły mu nietypowe śledztwo, bo mógł przekonać się, że prawda istnieje, tyle że gdzie indziej. Jaquesa opuścił niewierny Tomasz.

Ocena: 4/6

Tajemnica objawienia (L’apparition), Francja 2018, thriller psychologiczny (137 min), reż. Xavier Giannoli, wyst.: Vincent Lindon i Galatéa Bellugi. W kinach od 24 sierpnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.