Strumień obrazów. Ekstatyczny „Vice” [Recenzja]

W rewelacyjnym filmie Adama McKaya splata się kilka ideologii: amerykańskiej wiary w sukces i w siłę dolara, w wyjątkowość amerykańskiego narodu, a także – na drugim biegunie – liberalnej krytyki życia społecznego. A wszystko to spaja religia mass mediów, wyrażona przez ekstatyczny strumień cyfrowych obrazów, za pośrednictwem których zostaje opowiedziana arcyciekawa historia kariery republikanina Dicka Cheneya.

W przypadku najpotężniejszego człowieka w ekipie prezydenta Busha juniora, jakim był wiceprezydent Cheney, kariera potoczyła się zgodnie z amerykańskimi marzeniami: od pucybuta do milionera. Młody Dick był utracjuszem, nie wylewał alkoholu za kołnierz. Stanął na nogi dzięki determinacji przyszłej swojej żony Lynne. Osobiste życie Dicka Cheneya jest kręgosłupem wielowątkowej i rozciągniętej w czasie historii. Wokół rodzinnego tematu przedstawionego w kolorycie hollywoodzkich filmów propagujących konserwatywne wartości, opowiedziane są liczne wątki kariery Cheneya biegnącej od funkcji  asystenta kongresmena Donalda Rumsfelda po number 2 w ekipie George’a W. Busha. Dick Cheney swój sukces zawdzięczał opanowaniu, umiejętności dobierana współpracowników, planowaniu swoich działań kilka kroków naprzód. Sympatia, jaką żywi dla swojego bohatera Adam McKay, kończy się po ataku z 11 września 2001 roku. Cheney zostaje obwiniony za podjęcie decyzji o wysłaniu amerykańskich wojsk do Iraku i obalenie Saddama Husajna. Prawdziwym celem inwazji na Irak było przejęcie tamtejszych złóż ropy oraz zadośćuczynienie Amerykanom za moralne krzywdy wyrządzone atakiem na World Trade Center. Wojenny spektakl miał odbudować mocarstwową pozycję Stanów Zjednoczonych, przywrócić zwykłym obywatelom wiarę w ich kraj, posłużyć jako parawan dla wprowadzenia korzystnych dla klas wyższych ustaw podatkowych. Dlatego jednym z filmowych narratorów – na zasadzie drwiny – jest zwykły amerykański chłopak. Wiedzie on poczciwe życie, ma rodzinę, dom, uprawia jogging, gdy władza tego potrzebuje, idzie na wojnę i w pełni utożsamia się z  republikańską wizją Ameryki aż do swojej przypadkowej śmierci. A gdy ginie, jego serce zostaje przeszczepione do organizmu operowanego Cheneya. McKay osiąga pełny efekt telewizyjnej naiwności i sztuczności tego pomysłu.

Produkcja jest oszałamiająca pod względem formalnym. Ponieważ już na wstępie twórca zastrzega sobie prawdo do swobody w interpretacji biografii Cheneya, otrzymujemy mocną dawkę artystycznego narkotyku. W trans wprowadzają nas szybko zmontowane krótkie ujęcia. Gdy raz się wejdzie  w ten strumień sekwencji przypominających a to reklamę, innym razem wideoklipy i filmy oświatowe i propagandowe czy też rzekome telewizyjne reportaże i pseudodokumenty, trudno z niego wyjść. Tak wciągają swoim rytmem. Adam McKay z dziką radością bawi się formą, nadaje jej karnawałową żywotność. Siły czerpie z religii mass mediów, której misją jest dostarczanie odbiorcom emocji i rozrywki. Nie wiadomo do końca, który cytowany  i wykreowany obraz jest autentyczny, a który podróbką i falsyfikatem. McKay  zdaje sobie sprawę, że żyjemy w zdematerializowanym  świecie informacji, że zwykli zjadacze chleba nie mają już bezpośredniego wglądu w skomplikowaną  społeczną rzeczywistość, a tym bardziej nie posiadają dostępu do gabinetów władzy. Wielość wizualnych poetyk służy też demaskacji – jak uważa twórca – konserwatywnych politycznych manipulacji, tworzy gigantyczny, satyryczny  metatekst.

Adam McKay ma się do kogo odwoływać. Wyraźnie naśladuje wyrafinowany styl Olivera Stone’a z filmów JFK i Urodzeni mordercy. Podobnie jak Stone prezentuje liberalną ocenę zjawisk politycznych,  ale jest bardziej wiarygodny w opisie wydarzeń, nie jest tak śmiertelnie poważny w swej ideowości jak twórca Plutonu. W zagranym genialnie przez Christiana Bale’a polityku widzi przede wszystkim wyjątkową osobowość, gwiazdę zwyczajnej Ameryki, kogoś, kto może budzić podziw i uznanie nawet politycznych przeciwników.

Ocena: 5/6

  Vice, Hiszpania, USA, Wlk. Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie 2018, dramat (132 min), scen. i reż. Adam McKay, w rolach głównych: Christian Bale i Amy Adams, dystr. Forum Film Poland, w kinach od 11 stycznia 2019.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.