Wstyd za podbój Dzikiego Zachodu. Recenzja „Nowin ze świata”

Western Nowiny ze świata w sposób czytelny wydziedzicza widzów z romantycznego mitu o Dzikim Zachodzie.

Jest to najnowsza produkcja Netflixa z dużymi nazwiskami na liście płac. Reżyserią zajął się Brytyjczyk Paul Greengrass znany z realistycznego zacięcia (rewelacyjna Krwawa niedziela z 2002 roku), za kamerą stanął od lat pracujący w Ameryce polski operator Dariusz Wolski, a przed kamerą gwiazdorski Tom Hanks oraz utalentowana i przedwcześnie dojrzała 13-letnia Helena Zengel, zapamiętana z roli zbuntowanej nastolatki w filmie Błąd systemu

 Korowód nazwisk powinna zacząć amerykańska pisarka Paulette Jiles. To na podstawie jej, także u nas wydanej powieści Nowiny ze świata powstał scenariusz. Jest to fikcja historyczna zainspirowana autentyczną postacią Wayne’a Caesara Adolphusa Kydda, który w latach 70. XIX wieku jeździł po miasteczkach i miastach północnego Teksasu zarabiając na czytaniu ich mieszkańcom newsów z gazet.

Powieściowy i filmowy kapitan Jefferson Kyle Kidd nie tylko czyta gazety, ale jest przede wszystkim wdowcem  i weteranem wojny secesyjnej. Wiele widział na własne oczy, dlatego żywi teraz pacyfistyczne uczucia. Robi wszystko, by oderwać się od wojennej przeszłości. Będzie to o tyle trudne, że podejmuje się misji odwiezienia do rodziny dziewczynki uwolnionej z rąk Indian Kiowa. Indianie zabili rodziców Johanny, a ją wychowali po swojemu, jak pisze autorka powieści, stworzyli po raz drugi. Dziewczynka nie rozumie angielskiego. Jest odmieńcem, który swym strachem, nieokrzesaniem i dzikością wyzwala w białych niechęć a nawet agresję.

Kapitanowi Kiddowi z trudem przychodzi zastąpić dziewczynce ojca. Jest krnąbrna i nieufna. Po drodze napotyka wiele przeszkód, ucieleśnionych głównie przez białych i prymitywnych kowbojów, nawet o pedofilskich skłonnościach. Ale jak przystało na samotnego i szlachetnego kowboja pokonuje zbirów.

Kreacja Toma Hanksa przekonuje do postaci zmęczonego życiem oficera. Odnawia ona na swój sposób mit samotnego jeźdźca. Jest mężny i radzi sobie w każdej sytuacji, także na prerii, ale jednocześnie odrzuca pionierski etos Amerykanów jako wolnych i romantycznych zdobywców Dzikiego Zachodu.  Za ich czynami nie stoi już Bóg białych protestantów, ale przemoc i wrogość wobec innych. Natomiast za plecami głównego bohatera stoi bożek politycznej poprawności, gdyż postać kapitana rewiduje amerykański etos w kierunku poczucia wstydu za przeszłość. Tym samym obraz Paula Greengrassa wpisuje się w ciąg takich filmów, jak Drapieżcy, To nie jest kraj dla starych ludzi, Prawdziwe męstwo, Eskorta i Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady. Dla zewnętrznego obserwatora filmy te świadczą o wielkim tożsamościowym kryzysie trawiącym Amerykanów, o utracie wiary przez nich w swoje tradycyjne wartości.

Pod względem formalnym fabułę cechuje klasycznie spokojny styl. Dramaturgia ożywia się mniej więcej w połowie. Partie na prerii są najciekawsze pod względem emocjonalnym. Niesamowite wrażenie robi scena, gdy Kidd i Johanna spotykają Indian Kiowa podczas burzy piaskowej. Dziewczynka przemawia ich językiem i w ten sposób ratuje życie sobie i kapitanowi. W tej jednej tylko scenie zaklęta jest prawdziwa magia filmowa.

Ocena: 4/6

Nowiny ze świata (News of the World), USA 2020, western, dramat (118 min), reż. Paul Greengrass, światowa premiera 25 grudnia 2020, film grany jest na platformie Netflix.

Podpis pod zdjęcie: Tom Hanks i Helena Zengel w westernie „Nowiny ze świata” (kadr). Fot. Materiały prasowe

Drogi Czytelnikujeśli smakują Ci moje teksty, postaw mi symboliczną kawę (kliknij w grafikę):

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.