Mel Gibson i Sean Penn w imperium słów

Gdy na planie spotyka się dwóch wyjątkowych outsiderów, czyli Mel Gibson i Sean Penn, film nie może być przeciętny. I tak jest w przypadku irlandzkiego dramatu biograficznego Profesor i szaleniec o Jamesie Murray’u, autorze pierwszego wydania Oxford English Dictionary.

James Murray był samoukiem w dziedzinie językoznawstwa, swojej znajomości wielu języków i nieprzeciętnej pamięci zawdzięczał zaproszenie do kierowania zespołem redakcyjnym słownika języka angielskiego. Gdy James Murray uświadomił sobie ogrom zadania zinwentaryzowania wszystkich angielskich słów i opisania ich historycznego rozwoju, poprosił o pomoc obywateli Zjednoczonego Królestwa, by na fiszkach przesyłali swoje opisy. Na wezwanie odpowiedziało wielu, ale tylko jeden człowiek okazał się być nieoceniony: 10 tys. fiszek zredagował fachowo weteran wojny secesyjnej doktor William Chester Minor, odsiadujący w angielskim więzieniu wyrok za zabójstwo.

O tym, że tylko wielcy aktorzy są predestynowani do kreowania ról szaleńców i geniuszy, przekonują inscenizacje sztuk Szekspira. Podobnie jest w kinie. Postaci ludzi obdarzonych niezwykłymi zdolnościami tylko wtedy przemawiają do wyobraźni widzów, gdy kreują je największe talenty. Bo w tego rodzaju filmach nie chodzi o bycie gwiazdą, ale realny warsztat i osobowość. Za Rain Mana Dustin Hofmann dostał Oscara, podobnie Geoffrey Rush za rolę pianisty Davida Helfgotta w filmie Blask, ale już Russell Crowe grający geniusza matematycznego Johna Nasha w Pięknym umyśle musiał się zadowolić tylko nominacją.

Co prawda na Mela Gibson i Seana Penna za udział w Profesorze i szaleńcu nie spadł deszcz nagród, ale od razu widać ich mistrzostwo. Najdrobniejsze gesty oraz mimika twarzy i  spojrzenia mówią same za siebie, podobnie mowa ciała z utrwalonymi życiowym doświadczeniami (obaj nie wylewali albo nie wylewają za kołnierz). James Murray Gibsona jest wielki i przysadzisty, nie pasujący do oksfordzkich gabinetów,  jednocześnie pokorny i zwyczajny, z kolei William Chester Minor Seana Penna to człowiek opętany przez demony przeszłości, jest w nim tyleż samo szaleństwa, co pragnienia światła.

Rzecz rozgrywa się na przełomie XIX i XX w.  Historyczny kostium jest w tym przypadku ważny, ale nie najważniejszy. Realia tamtego czasu są odtworzone z elegancką starannością, ale nie przesłaniają fabuły. Styl nie rzuca się w oczy, tylko udramatyzowany bieg zdarzeń.  

 W słownikowym imperium słów, w jakim przebywają bohaterowie, najważniejsze są dwa: miłość i przebaczenie. Przebaczenie zyskuje od wdowy zamordowanego przez siebie człowieka William Chester Minor. I jest to najcenniejszy wymiar tej opowieści. Geniusz nie został pokazany  jak ekstrawagancki szaleniec i artysta, z czym mamy często do czynienia w kinie, ale jako zwyczajny człowiek, którego cierpienie nabiera sensu dzięki innemu człowiekowi. Irlandzki dramat nie jest zatem pochwałą modnego dziś indywidualizmu czy też buntu, ale zgoła innych wartości.  

Ocena: 4,5/6

Profesor i szaleniec (The Professor and the Madman), Irlandia 2019, dramat (124 min), reż. Farhad Safinia, scen. John Boorman, Todd Komarnicki, Farhad Safinia, w rolach głównych:   Natalie Dormer , Mel Gibson, Sean Penn, Jennifer Ehle. Światowa premiera 15 marca 2019. Film jest grany na HBO GO.

Drogi Czytelnikujeśli smakują Ci moje teksty, postaw mi symboliczną kawę (kliknij w grafikę):

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.