Czwarty wymiar Stefana Grabińskiego

Utrzymane w młodopolskiej stylistyce utwory lwowskiego klasyka literatury grozy Stefana Grabińskiego (1887-1936) nie skłaniają do myślenia o nich w kategoriach nowoczesności. A jednak…

Uzmysławia to starannie wydana przez Ossolineum opowieść biograficzna o galicyjskim pisarzu autorstwa Joanny Majewskiej Demon ruchu, duch czasu, widma miejsc. Fantastyczny Grabiński i jego świat (2018). Książka bardzo ważna, bo jest dopiero drugą monografią poświęconą temu pisarzowi; najpierw powstała w formie doktoratu na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie została rozbudowana na potrzeby wydawnictwa książkowego. Pierwszą monografię Twórczość literacka Stefana Grabińskiego (1887-1936) napisał Artur Hutnikiewicz, uczeń Grabińskiego w VI lwowskim gimnazjum, niestrudzony popularyzator tej twórczości w Polsce po wojnie. Joanna Majewska często cytuje Hutnikiewicza, podobnie innych świadków życia lwowskiego fantasty, pisarzy, poetów, publicystów i krytyków literackich, wśród tych ostatnich przede wszystkim Jerzego Eugeniusza Płomieńskiego oraz Karola Irzykowskiego. Ten pierwszy wiernie towarzyszył pracy literackiej Grabińskiego jako życzliwy recenzent i przyjaciel, ten drugi odkrył Grabińskiego dla czytelników i dzięki swojej pozycji utorował mu drogę do wydawnictw i redakcji periodyków. Obaj krytycy pod koniec życia Grabińskiego zrobili wszystko, by zapomniany i umierający na gruźlicę pisarz otrzymał należną mu literacką nagrodę miasta Lwów. Autorka rzecz jasna obficie cytuje też samego pisarza, zarówno jego dzieła literackie, jak i autotematyczne, oraz wiele innych tekstów, np. przewodniki turystyczne. Przy tym rozdziela warstwę historyczno-literacką od interpretacyjnej, ta druga jest edytorsko wyróżniona i czytelnik może ją pominąć.

Projekt okładki Marian Misiak.

Joanna Majewska proponuje inne spojrzenie na twórczość autora zbiorów nowel Demon ruchu, Na wzgórzu róż i Szalony pątnik, nie psychoanalityczne czy też pod kątem roztrząsania osobowościowych przyczyn patologicznej erotyki obecnej w utworach Grabińskiego, ale oparte na badaniu wpływu, jaki wywarła na pisarstwo Grabińskiego topografia miejsc i klimat epoki. A wywarły przemożny, gdyż jak wykazuje polonistka, Grabiński był dzieckiem rozszalałej w swym pędzie belle epoque oraz katastrofy Wielkiej Wojny. Nowoczesność znalazła swoje wspaniałe ujście we Lwowie, mieście nad Pełtwią, które na przełomie XIX i XX wieku ze śmiałymi rozwiązaniami urbanistycznymi, tramwajami elektrycznymi i budowlami wzorowanymi na wiedeńskich dorównywało wielu zachodnim stolicom. Dla Grabińskiego synonimem zdobyczy technologicznych Zachodu były kolej żelazna i telegraf. Nie automobile, ale właśnie kolej, z którą był zżyty od dziecka, często pokonując pociągiem drogę z Sambora, gdzie się uczył, do rodzinnej Łąki. Koleją później jeździł na wczasy w Karpaty Wschodnie i nią odbył dwie podróże życia: do Włoch i Konstancy. Koleją wreszcie, a dokładnie ruchem obserwowanym na przemyskim dworcu i na przemyskich torach i zwrotnicach, napawał się podczas dwuletniego pobytu w mieście nad Sanem. Wspaniały neobarokowy przemyski dworzec był drugim po lwowskim pod względem architektury i logistycznego znaczenia w całej Galicji Wschodniej.

Ale koszmar Wielkiej Wojny sprawił, że nowoczesność w najlepszych utworach Grabińskiego, przede wszystkim w zbiorze Demon ruchu, jest przeszyta egzystencjalnym lękiem. Na samotniczych bohaterów Grabińskiego kolej działa jak narkotyk, jak opium, nie wiedzą, w jakim tak naprawdę znajdują się wymiarze, w realnym, czy też w zaświatach. Bohaterowie Grabińskiego noszą cechy postaci faustycznych (tu badaczka nawiązuje do myśli Spenglera) żyjących w szalonym pędzie, wewnętrznie rozdartych, nie znających spoczynku i zaspokojenia, chyba że za cenę oddania duszy diabłu.

Bohaterów Grabińskiego pochłania gorączkowy ruch – nie tylko pasażerów widmowych pociągów z cyklu „kolejowego”, lecz również „szalonych pątników”, śmiało eksplorujących „fantastyczne manowce” (…). Energia bohaterów Grabińskiego uzewnętrznia się zarówno w pospolitej rzeczywistości, w świecie zmysłów i materii, jak i w nieuchwytnej dziedzinie ducha i psychiki. Rozdarci między tym co zwykłe i codzienne, a tajemniczym „drugim brzegiem”, „wybrańcy” lwowskiego fantasty tak naprawdę nie przynależą nigdzie. Podobnie jak w przypadku człowieka faustowskiego ich ojczyzną jest (…) „bezgraniczna samotność” – pisze Joanna Majewska.

Autorka nie psychologizuje, ale dostarcza dobrze udokumentowaną strawę miłośnikom nie tylko tej fantasmagorycznej prozy, ale i dawnej Galicji Wschodniej. Pieczołowicie odtwarza powietrze, jakim oddychał pisarz, opisuje miejsca, z którymi się zetknął, na przykład rajską dolinę Dniestru, w jakiej jest położony Sambor, a także ulice Lwowa, jakie przemierzał w swym młodzieńczym i dorosłym życiu, chwali polskich inżynierów odpowiedzialnych za takie cuda techniki, jak Kolej Galicyjska Karola Ludwika z Krakowa do Lwowa i dalej, jak kamienny most nad Prutem o najdłuższej w ówczesnej Europie rozpiętości łuku, jak Dworzec Główny i Teatr Wielki we Lwowie. Z zagadek biograficznych zaprzecza popularnej opinii o szczęśliwych dwóch latach pobytu pisarza w Przemyślu, gdzie osiadł z żoną Kazimierą Korwin Gąsiorowską. Pisze, że nie były one udane, skoro Grabiński często salwował się ucieczką na przemyski dworzec i skoro małżeństwo zakończyło się separacją oraz rozstaniem z dwiema córkami. Badaczka nie idzie na sensację, bo oczywiście mogłaby, ale nie pozwala jej na to naukowa dyscyplina, jedynie, albo aż, trzyma się wiernie materiału źródłowego, szeroko go wykorzystuje do dokonania pogłębionej analizy życia i twórczości Grabińskiego.

Istotnym rysem prozy polskiego pisarza grozy jest apolityczność i uniwersalizm, na co miała wpływ europejska, pozbawiona wieszczych i narodowych zobowiązań atmosfera Lwowa. Ale mnie zawsze interesowało, czy mit Kresów i świadomość pogranicza kultur odcisnął głębszy ślad na pisarstwie Grabińskiego oprócz pojedynczych sformułowań w rodzaju „hulajpolska stanica”, „żuraw kresowy”, „szczerbaty łańcuch rubieży”, „słup kresowy”, „ku pograniczu” ? Oto co mi odpowiedziała Joanna Majewska na tak postawione pytanie:

Wyrażenia, która pan przywołał, świadczą raczej o rubieżach/pograniczu bytu, fundamentalnym pojęciu w twórczej filozofii Grabińskiego, który wierzył, że rzeczywisty, widzialny świat w oczach niektórych wybrańców rozszerza się o czwarty wymiar. Oczywiście można by powiedzieć, że sam pisarz miał poczucie życia na pograniczu – w sensie topograficznym (Kresy były dla niego ostatnią stacją, „Ultima Thule”, za która rozciągały się obszary groźne i nieznane), ale i czasowym, bo na jego oczach kończyła się pewna epoka: zamykał się XIX wiek z jego tradycyjnymi wartościami i tradycyjną hierarchią społeczną (historycy za taką cezurę uznają I wojnę światową), zmieniały się estetyka i literatura. Do lamusa odchodziły już pewne motywy i konwencje stylistyczne. Myślę, że świadomość życia „na rubieżach” (w różnym tego słowa znaczeniu) znacząco wpłynęła na twórczość Grabińskiego. Właśnie dlatego tak wiele miejsca poświęciłam w swojej książce realiom kresowego życia.

Joanna Majewska, Demon ruchu, duch czasu, widma miejsc. Fantastyczny Grabiński i jego świat, Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2018.

Drogi Czytelnikujeśli smakują Ci moje teksty, możesz wesprzeć moją pracę symboliczną kawą. DZIĘKUJĘ. (Kliknij w grafikę.):

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.