Knut Hamsun swoją drugą chronologicznie, po Głodzie, powieść Szarady napisał z pasją i uwodzicielską mocą. Mimo że powstała ona na początku ostatniej dekady XIX wieku, może trafiać i trafia do współczesnego odbiorcy. Czyta się ją genialnie dzięki niepowtarzalnemu stylowi noblisty.
O aktualności tekstu, który po raz pierwszy ukazał się drukiem w 1892 roku, decyduje konstrukcja głównego bohatera. Jest nim młody mężczyzna, niejaki Johan Nilsen Nagel, który nie wiadomo skąd pojawia się w małym miasteczku na południowym wybrzeżu Norwegii i zaczyna swoim ekscentrycznym ubiorem (nosi żółtą marynarkę) i zachowaniem skupiać na sobie uwagę całej społeczności. Innymi intrygującymi atrybutami przybysza znikąd są futerał na skrzypce, w istocie wypełniony odzieżą, oraz flakonik z trucizną trzymany w kieszeni marynarki.
Mężczyzna jest pełen sprzeczności. Raz wydaje się być świętym, przywracającym godność poniżanemu kalece, Minutowi, innym zaś razem manipulatorem usiłującym za wszelką cenę wpływać na poglądy i losy ludzi. Nagel niejako przejmuje kontrolę nad obywatelami miasteczka, wywiera na nich wpływ, ale ostatecznie przegrywa, gdy zakochuje się w córce pastora, Dagny Kielland.
Knut Hamsun jako świetny stylista wkłada w usta Nagela niepowtarzalny język, wyposaża go w wielką wyobraźnię. Psychika Nagela przypomina wulkan przed erupcją. Kwestią czasu pozostaje tylko, jak zacznie on wypluwać z siebie potoki przedziwnych opowieści, także baśniowych, jak zacznie się dzielić z elitką miasteczka swoją wymyśloną biografią i snami.
Nagel tylko sprawia wrażenie kogoś, kto odnalazł kamień filozoficzny. W istocie jest „cudzoziemcem w życiu”. Kimś mocno zagubionym, kto nie mieści się w ciasnych ramach XIX – wiecznego kapitalizmu i scjentyzmu. Ktoś kto szuka dla siebie nowej wiary i mitologii. Ktoś kto szuka podstaw bytu poza obowiązującymi wykładniami. Taki jest Nagel. Nosi on cechy romantycznego i dekadenckiego dandysa, wewnętrznie rozbitego, uzyskującego spójność tylko na chwilę jako aktor jakiegoś przedstawienia, jako figura estetyczna odgrywana przed lustrem innych ludzi. Oddajmy głos Albertowi Camusowi, który w eseju Człowiek zbuntowany tak określa istotę dandysa:
„(…) dandys może się narzucić tylko w opozycji. O własnym istnieniu upewnia się z twarzy innych. Inni są lustrem. Lustrem, które co prawda zaciemnia się szybko, ponieważ zdolność ludzkiej uwagi jest ograniczona. Trzeba ją wciąż budzić, podsycać wyzwaniem. Dandys musi więc zawsze zdumiewać. Jego powołanie jest w dziwności, jego doskonałość w podbijaniu ceny. Zawsze skłócony, zawsze na marginesie przez negowanie wartości innych, zmusza ich, by go stwarzali. Gra swoje życie, skoro nie może go przeżyć. Gra aż do śmierci prócz chwil, kiedy jest sam i bez lustra. Być samemu dla dandysa znaczy być niczym.”
Przywołany cytat doskonale opisuje bohatera powieści Hamsuna. Nagel, gdy przestaje grać, wpada w rozpacz.
Rozmawiałem z tłumaczką powieści, z panią Marią Gołębiewską-Bijak. Znakomicie przełożyła ona na polszczyznę pulsujące dziwnymi asocjacjami i emocjami monologi wewnętrzne Nagela. Dzięki jej przekładowi tekst Hamsuna nosi cechy literackiego wtajemniczenia w niesamowitość białych skandynawskich nocy, podczas których nie wiadomo co jest realne, a co cieniem, co jasnością, a co ciemnością. Zdaniem tłumaczki autokreacja Nagela przypomina współczesnego człowieka przybierającego różne maski i pozy na portalach społecznościowych.
„Żółty, rzucający się w oczy garnitur Nagela jest bardzo współczesny. Mówi on: patrzcie, to idę ja. Ta książka może być i dlatego jeszcze aktualna, gdyż mamy o wiele wygodniejsze narzędzia autokreacji – media społecznościowe. Ich użytkownicy niekoniecznie mówią w tych mediach prawdę o sobie. I być może dlatego ta pierwotna autokreacja Nagela znajduje zrozumienie u współczesnego czytelnika, może być bardziej zrozumiała w warstwie psychologicznej niż w chwili wydania powieści. Część odbiorców będzie wiedziała, co robi Nagel, bo sama dziś tak postępuje w sieci.”
– powiedziała mi Maria Gołębiewska-Bijak.
Szarady ukazały się w 2021 roku w Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich Wydawnictwa Poznańskiego. Drugie już wydanie książki mówi o jej czytelniczej popularności.
Drogi Czytelniku, jeśli smakują Ci moje teksty, wesprzyj moją pracę symboliczną kawą, dziękuję.