Poezja faktu Williama Heyena

Amerykański poeta William Heyen od kilkudziesięciu lat układa „księgi świadectw” Holocaustu. Od kilkudziesięciu lat mijają go ocaleni i ofiary ze swoimi wspomnieniami. Jedne z nich poeta umieszcza w wierszach, inne skazuje na zapomnienie. Z wieloma ofiarami ryzykownie się identyfikuje, zamazując granice czasu i nagromadzonych doświadczeń.

Z garścią przejmujących wierszy-świadectw zapoznaje nas zbiorek Holocaust Poems/Wiersze o Zagładzie, ułożony przez nowojorskie wydawnictwo New Feral Press Cross-Cultural Communications z tekstów pochodzących ze zbioru Williama Heyena The Candle (2016) i przełożonych na język polski przez dwóch poetów Tomasza M. Sobieraja i Jacka Świerka. Jest to pierwszy wybór wierszy tego mało znanego u nas poety, jaki ukazuje się w języku polskim. Obaj translatorzy znają się z łamów pisma Krytyka Literacka założonego i redagowanego przez tego pierwszego. Tomasz M. Sobieraj jest autorem licznych wystaw fotograficznych i dziesięciu książek poetyckich i prozatorskich, a związany z rzeszowskim środowiskiem literackim Jacek Świerk opublikował dotychczas dwa zbiory wierszy: Relacje na nieżywo (2017) oraz Złoże boleści. Poemat dywersyjny (2019).

Sposób wydania piętnastu wierszy Williama Heyena w dwujęzycznym tomiku przypominającym bardziej broszurę, niż profesjonalne wydawnictwo, wcale nie pomniejsza ich rangi, a wręcz przeciwnie – uwypukla surowy, ascetyczny charakter tej poezji.

TO MIAŁO BYĆ MLEKO



W czasie nocnego marszu więźniarek na mrozie 
jedna z nich zobaczyła kankę na mleko opartą o drzewo.
Podbiegła w nadziei, że jest pełna,
ale strażnik ją złapał, uderzył w chude kolana,

powalając na śnieg, potem ze znużeniem odpiął karabin z ramienia. - "Litości!",
Litości!" - błagała. Strażnik strzelił jej prosto w twarz
przez zasłonę z palców, butem zwalił na bok, jak pustą kankę.


JS

Wszystkie wiersze wyrastają z konkretnej rzeczywistości. Jeden uchwycony reporterski obraz (migawka) czy też przedmiot i postać determinują dramaturgiczną linię każdego utworu. Wiersze pulsują od emocji zakorzenionych w dobranych z wielką dyscypliną słowach i tak samo zbudowanych frazach. Poeta rzadko ucieka się do wyszukanych metafor, unika ozdobników i efektownej ornamentyki, co najwyżej zderza sferę śmierci ze sferą życia, zestawia Holokaust i okrucieństwa wojny z przyrodą i prozaicznymi czynnościami. Tłumaczom udało się mistrzowsko oddać tę poetycką dyscyplinę przypominającą wrzucanie piłki do kosza. W czasach studenckich William Heyen uprawiał koszykówkę, więc sportowe porównanie jest jak najbardziej na miejscu.

W utworze Drozd poeta przywołuje „wspomnienia rabina Salomona o synu,// dziewięcioletnim chłopcu, który// nosił w sercu połowę Księgi Psalmów.// Kiedy przyszli po niego oprawcy,// recytował psalmy z pamięci”. Temu obrazowi towarzyszy zachwyt autora nad wiosennym śpiewem drozda ciągle gubiącego nuty. W ten sposób drozd staje się rzecznikiem nieśmiertelności syna rabina.

I kolejny konkret: miniaturowa historia Ellen Stine, która ratuje się przed gwałtem w wyzwolonym przez żołnierzy radzieckich Berlinie, przyrządzając jednemu z nich kawą ze smażonych mleczy, kostki cukru i naparstka koziego mleka. Żołnierz wypija ją jak ambrozję i idzie dalej.

W Anielskiej godzinie poeta przekracza granicę dzielącą go z ofiarami Holokaustu. Wręcz identyfikuje się z nimi przeżuwając poranną owsiankę w nadziei, „że Bóg ma moc działania wstecz// i daje im codziennie jedną godziną wolną od strachu.”

Poeta odważnie przekracza czas także z innych pobudek. Zarówno on, jak i jego żona Hannelore mają niemieckie pochodzenie. Ojciec Williama Helmutha Heyena, Henry Jürgen Heyen, wyemigrował z Niemiec do Stanów Zjednoczonych w 1929 roku. Matka Heyena, Wilhelmine Auguste Else Wormke, przyjechała do Stanów w 1934 roku. Wśród przywoływanych przez Williama Heyena duchów przeszłości pojawiają się jego teściowa i teść, weteran Wehrmachtu, a także dwaj wujkowie naziści, którym zadedykował dwa wiersze w zbiorze The Candle.

W wierszu Prezent poeta zestawia widziany przez jego teściową obraz kilkunastu bydlęcych wagonów z Żydami, stojący na podberlińskim dworcu, z prezentem, jaki otrzymuje od męża: koralami z drogiego bursztynu, wskazując w ten sposób na paradoksy niemieckiej pamięci. Wiersz bardzo ważny, gdyż pokazuje, z jakim trudem przebijała się do Niemców prawda o zbrodniach ludobójstwa.

Można śmiało uznać, że dotycząca Zagłady poezja Heyena jest formą zadośćuczynienia za zło wyrządzone przez jego rodaków Żydom, a nawet formą pokuty. W wierszu Duchy przeszłości poeta zadaje pytanie „Kto z nas nie jest nieżywy za życia?”, mając na myśli siebie i swoich bliskich. Z tym że matafora „nieżywy za życia” w większym stopniu pochodzi z urzędowego nazistowskiego języka, niż z archiwum poetyckich środków wyrazu, gdyż pośrednio odwołuje się do terminu „życie niegodne życia” określającego osoby chore, upośledzone i dzieci poddawane przez władze III Rzeszy eutanazji.

Wiersz Eutanazja gospodarcza przywołuje postać psychiatry i neurologa dr Hermanna Pfannmüllera odpowiedzialnego za uśmiercenie setki niemowląt „uznanych – wg słów poety – za ciężar na zdrowiu narodu” w ramach operacji T4. Wiersz ma formę zapisu z wizyty w zarządzanym przez Pfannmüllera szpitalu. Przyrównanie dzieci do prosiątek uruchamia cały ciąg makabrycznych skojarzeń, do których historia dopisała bardzo mało budującą puentę: dr Hermann Pfannmüller został skazany za swoje zbrodnie jedynie na cztery lata więzienia.

Owszem, te wiersze miejscami szokują, ale za sprawą poetyckiego daru widzenia rzeczywistości nagiej i bezlitośnie zwyczajnej w swej grozie, a nie sztucznych stylistycznie zabiegów. Bo jak wyznaje William Heyen, jego pragnieniem jest za pokurczonymi ciałami hitlerowskich więźniów „dać świadectwo prawdzie”.

William Heyen, Whether Art will Ever/Granice sztuki, Holocaust poems/ Wiersze o Zagładzie, tłum. Tomasz M. Sobieraj i Jacek Świerk, New Feral Press Cross-Cultural Communications, 2021.

Podpis pod zdjęcie: Auschwitz. Fot. Karsten Winegeart/Unsplash (zdjęcie ilustracyjne).

Drogi Czytelnikujeśli smakują Ci moje teksty, możesz postawić mi symboliczną kawę. DZIĘKUJĘ. (Kliknij w grafikę).:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.