Św. Paweł w płonącym Rzymie. Interesujące kino biblijne

Amerykański reżyser i scenarzysta Andrew Hyatt utkał swoją opowieść o św. Pawle nie tylko z przekazów kanonicznych, ale i na poły legendarnych, przez co jeszcze bardziej udramatyzował życie Apostoła Pogan. Jednocześnie dochował wierności duchowi Ewangelii: siłą chrześcijaństwa są miłość, pokora, przebaczenie, miłosierdzie i wyrzeczenie się przemocy. Gdy słucha się tego przesłania żarliwie wypowiadanego przez wcielającego się w postać św. Pawła Jamesa Faulknera, aktora znanego z serialu HBO Gra o Tron, przychodzi refleksja, jak współczesny świat daleko odszedł od tych wartości.

Nie będzie żadnym nadużyciem wpisywanie Pawła, apostoła Chrystusa we współczesny kontekst. Po pierwsze filmowy, bo w roli najwierniejszego ucznia św. Pawła – Łukasza Ewangelisty – wcielił się Jim Caviezel, co prawda nie gwiazda pierwszej wielkości, ale aktor, który charyzmatycznie zagrał postać Jezusa w Pasji Gibsona. Odwołania do dzieła Gibsona można odnaleźć także w kilku okrutnych scenach pokazujących prześladowania chrześcijan przez cesarza Nerona i w scenie ukamieniowana św. Szczepana przez Żydów, oraz w apokryficznym elemencie, wg którego Łukasz miał w więzieniu spisywać ostatnie, dyktowane mu przez Pawła przesłanie. Z legend pochodzi też postać prawie że nawróconego rzymskiego prefekta Mauritiusa Gallasa, naczelnika więzienia Mamertyńskiego, w którym przetrzymywany był św. Paweł, i fakt wyleczenia jego córki przez Łukasza. Z odniesień pozafilmowych odnajdziemy rozbudowany motyw fałszywych bogów. Twórcy znakomicie ukazali bezsilność Mauritiusa i jego żony wobec cierpienia córki oraz  milczenie pogańskich bogów, do których małżonkowie modlą się o jej uzdrowienie. Puste oczodoły bóstwa bardzo sugestywnie pokazują istotę fałszywych religii. Czy Andrew Hyatt zawarł w tym obrazie aluzję do współczesnych laickich ideologii? Niewkluczone, bo w filmie często padają pytania Mauritiusa o źródła prawdziwej mocy. Uwięziony Paweł wyprowadza Rzymianina z błędu, że nie o taką moc tu chodzi.

Choć miejscami, szczególnie w partiach początkowych, zawodzi dramaturgia, choć mogą razić konturowe dialogi i takaż sama gra niektórych aktorów, to trzeba docenić dobrą pracę operatora (zdjęcia były kręcone głównie obiektywem szerokokątnym). Tam gdzie tego wymagała fabuła, operator nadał zdjęciom mistyczny nastrój (retrospektywna scena nawrócenia Szawła w drodze do Damaszku). Szczególną rolę pełnią zabiegi z oświetleniem.  Deficyt światła w jednych scenach ewokuje atmosferę tajemnicy, oczekiwania na coś wielkiego, w innych przywołuje mroki pogańskiego Rzymu i sygnalizuje groźbę nadejścia czegoś strasznego. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest zawarta w tytule filmu delikatna sugestia, że może pojawić się postać Chrystusa. Obietnica się spełnia, ale rzecz jasna nie sposób wyjawić, w jaki sposób. Katolicki widz powinien być ukontentowany sceną, gdy chrześcijanie idą na śmierć odmawiając Ojcze Nasz, oraz wypływającego z całego filmu przesłania, że wiara rodzi się z budowania więzi braterstwa między ludźmi.

Warto przytoczyć kilka ciekawostek. Jednym z producentów wykonawczych Pawła jest Eric Groth, szef firmy  ODB Production, specjalizującej się w katolickich filmach edukacyjnych, innym producentem jest filia giganta Sony – Affirm Films, powołana do życia do realizowania filmów dla religijnego widza. Film otrzymał w Stanach Zjednoczonych kategorię PG-13, zakazującą sprzedawania biletów młodzieży poniżej 13. roku życia ze względu na brutalne sceny, ale trzeba powtórzyć, że nie decydują one o charakterze całości. W Stanach Zjednoczonych Paweł wszedł na ekrany kin 23 marca, czyli na tydzień przed świętami wielkanocnymi, w Anglii miał wejść na ekrany tydzień później, ale jego premierę nieoczekiwanie odwołała firma Affirm Films. W Wlk. Brytanii film Andrew Hyatta ma się ukazać dopiero na DVD i Blu–ray. W Stanach film otrzymał bardzo średnie noty. Jeden z recenzentów wypominał nawet twórcom Pawła, że opowiadając o cierpieniu chrześcijan nie uczą tolerancji wobec innych religii. No cóż, polityczna poprawność nie zna umiaru.

Paweł, apostoł Chrystusa (Paul, Apostle of Christ), USA 2018, dramat religijny (108 min), scen. i reż.  Andrew Hyatt , w rolach głównych: Jim Caviezel, James Faulkner, Olivier Martinez, polska premiera: 4 maja 2018 rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.