„Zaułek koszmarów”: Guillermo del Toro opowiada o dobru i złu

W adaptacji klasycznej amerykańskiej powieści noir Williama Lindsaya Greshama „Zaułek koszmarów” Guillermo del Toro zachowuje najlepsze cechy swojego stylu:  wolno, ale skutecznie wciąga nas w labirynt przemocy i śmierci, z którego jedynym wyjściem jest czystość i dobro.

Na pokuszenie zostaje wystawiony młody Stanton „Stan” Carlisle. Przypadkowo, jako człowiek znikąd,  pojawia się on w grupie jarmarcznych kuglarzy, artystów i cyrkowców. Ulega czarowi ich profesji, a przede wszystkim uwodzicielskiej sile mistrzyni telepatii Zeeny i jej męża alkoholika Pete’a. Od nich uczy się sztuki przewidywania przyszłości i czytania w ludzkich umysłach.

Występujący w roli głównej Bradley Cooper jest upodobniony do Harrisona Forda z Poszukiwaczy zaginionej arki. Spod ronda kapelusza rzuca odważne i szelmowskie spojrzenia wyrażające żądzę sławy i  bogactwa. Z naiwną dziewczyną Molly opuszcza lunapark i wyrusza na podbój Nowego Jorku. Tam poznaje tajemniczą, blondwłosą psychoanalityczkę. Jej gabinet otwiera mu drogę do zdrady i wielkich pieniędzy.

Guillermo del Toro buduje swoją opowieść  z silnie nacechowanych melodramatycznie i romantycznie elementów. Mieszkańcy trupy są ludźmi drogi, którzy nie podlegają zasadom  panującym w miastach. Może nie są świętoszkami, ale na pewno nie narzekają na brak wolności. A jeśli del Toro opowiada o miłości, to zranionej przez wiarołomnego kochanka. Są jeszcze elementy noir. Można je znaleźć w części fabuły dziejącej się w wielkimi mieście: psychoanalityczny klucz użyty do zrozumienia ludzkich postaw i terapeutka jako uosobienie inteligentnej uwodzicielki.

Opowieść Guillermo del Toro nieoczekiwanie przekształca się w przypowieść o dobru i złu. Ta przypowieść zasadza się na opozycjach: wierność -zdrada, bezinteresowność – egoizm, czystość-moralny występek, miłość – żądza. Reżyser mistrzowsko, bo nienachalnie,  pokazuje, jak Stanton „Stan” Carlisle sukcesywnie  traci  kontrolę nad swoim życiem, jak wpada w mroki zła. 

Meksykański twórca po raz kolejny udowadnia, że wierzy w duchy. Ale ta wiara, jak i prawdziwa sztuka, nie jest na sprzedaż. Bo są to duchy osób skrzywdzonych tu na ziemi. One nie podlegają już ludzkim chciejstwom. Tymczasem Carlisle zaczyna prowokować duchy do przyjścia na ziemię. Wydaje mu się, że sprawuje władzę zarówno nad nimi, jak i nad ludźmi. W ten sposób przekracza granicę między niewinną, jarmarczną sztuką dla prostych ludzi, służącą ich pocieszeniu, a sztuką jako władzą nad umysłami i duszami. Tym samym Guillermo del Toro  broni „niewinnego” kuglarstwa, jakie sam uprawia w swoich filmach.  Broni swojego teatrzyku upiorów, liliputów i sentymentalnych potworów, teatrzyku cudów i snów, bo jeszcze wierzy w zwycięstwo dobra.

Ocena: 4,5/6

Zaułek koszmarów (Nightmare Alley), USA 2021, dramat/thriller (150 min). Reżyseria Guillermo del Toro, scenariusz Kim Morgan, Guillermo del Toro. W rolach głównych: Bradley Cooper, Cate Blanchett, Toni Collette, Rooney Mara, Richard Jenkins. W kinach od 28 stycznia 2022.

Drogi Czytelnikujeśli smakują Ci moje teksty, możesz postawić mi symboliczną kawę. DZIĘKUJĘ. (Kliknij w grafikę).:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.