Musical „Barbie” jest przykładem przemyślnej strategii obranej przez wielką wytwórnię filmową, polegającej na łączeniu pozornie niewinnej rozrywki z ideologicznym feministycznym przesłaniem. A wszystko nie tylko w celach komercyjnych.
Pierwszy pełnometrażowy film o lalce Barbie wyreżyserowała Greta Gerwig, bardzo utalentowana reżyserka wywodząca się z amerykańskiego kina niezależnego. Aktorka, scenarzystka i reżyserka Greta Gerwig jest inteligentnym głosem młodych Amerykanek. Wyreżyserowane przez nią samodzielnie wcześniejsze filmy Lady Bird i Małe kobietki co prawda reprezentują feministyczną perspektywę, ale nie nachalną. Dominuje w nich lekki artystyczny język i komiczne przymrużenie oka. Naturalną świeżość mają też aktorskie kreacje Grety Gerwig m.in. w filmach jej życiowego partnera, Noaha Baumbacha, we Frances Ha i Greenbergu.
Barbie i Ken
Z Barbie sprawa wygląda inaczej. Film mniej więcej do połowy jest naprawdę zabawny. Uznanie budzi od razu wyczuwalny zamysł: pokazania plastikowej ikony miliona dziewczynek na całym świecie, uwięzionej w sztucznej formie i tęskniącej z tego powodu za prawdziwym życiem. To pragnienie przejawia się, paradoksalnie, odczuwanym przez lalkę lękiem przed śmiercią i cellulitem. Objawiona rewelacyjnie przez Margot Robbie Barbie wybiera się do realnego świata, by poznać przyczynę swoich rozterek. Za Barbie podąża zakochany w niej męski odpowiednik, lalka Ken. Ale po powrocie dwójki do Barbie Landu film traci na śpiewnej i tanecznej lekkości, staje się ciężki od pretensjonalnych dialogów. Z filmu łacno można dowiedzieć się, że kobiety szybciej chwytają ducha czasu, są bardziej postępowe niż niedojrzali mężczyźni, przede wszystkim Ken, który w Los Angeles nasiąka wstecznymi, kowbojskimi wzorcami. Kobiece lalki w Barbie Land przeprowadzają swoistą „reedukację” męskich lalek na korzyść świata, w którym nie rządzi męska przemoc, a konstytucja przez nie napisana. Tak oto w filmie, który rzekomo ma podważać kulturowy fenomen Barbie, spełnia się nowy utopijny sen.
Duża porcja ideologicznej nawijki
Gdyby film był wyłącznie o przebudzeniu się ze świata plastiku, utrzymanego we wściekle majtkowym różu, ze świata zaprojektowanego i zaprogramowanego przez wielką korporację, byłby ze wszech miar do zaakceptowania. Ale jest to obraz z dużą porcją ideologicznej nawijki. Wynika z niej, że lepszą częścią kultury są kobiety i to do nich mają dostosowywać się mężczyźni.
Produkcja jest wynikiem kalkulacji. Łączy ona niezłą rozrywkę, wzorowaną na klasycznych musicalach o miłości i na bajkach w rodzaju Czarnoksiężnika z krainy Oz o podwójnych światach i przebudzeniu się do dorosłego życia, z krytyką zseksualizowanej lalki, a jednocześnie podtrzymuje jej mit, bo interes przecież musi się kręcić. A interes ten wspierają wspomniane przeze mnie ideologiczne elementy. Wyreżyserowany przez Gretę Gerwig dla giganta Warner Bros film w rzeczywistości ubiera plastikową Barbie w nowe feministyczne ubranka, nie demitologizuje jej, ale przekształca w nowy totem. Świadczy o tym kiczowata rozmowa ducha wieloletniej prezeski firmy Mattel, Ruth Handler, z narodzoną na nowo Barbie. Siwowłosa Handler pełni rolę pramatki wszystkich lalek Barbie, nawet tych zbuntowanych. Skoro mowa o „nowym narodzeniu” Barbie, to można stwierdzić, że film ma nawet rys „ewangelikalny”, tyle że służący podtrzymaniu legendy Barbie już w ponowoczesnym wydaniu.
Czy przesadzam? Ależ nie. Współproducentem Barbie jest jej „macierz”, czyli firma Mattel, która wprowadziła już na rynek lalki neutralne płciowo. Poza tym kierownictwo korporacji, przewidując sukces Barbie, zapowiedziało w lipcu br. ponowne wejście na rynek filmów (kilka lat temu Mattel próbował tego bez sukcesu). Mattel chce być gigantem w produkcji filmów o zabawkach i z zabawkami, jak studio Marvel w produkcji filmowych komiksów. Korporacja będzie też wykorzystywać sukces filmu do produkcji nowych lalek Barbie, czyli obieg treści i pieniędzy świetnie się domyka.
Ocena: 3,5/6
Zdjęcie na górze: Barbie uwięziona w plastikowym świecie (kadr filmu). Fot. materiały prasowe
Tytuł filmu: Barbie;
Produkcja: USA, Kanada;
Gatunek: musical (114 min),
Reż.: Greta Gerwig;
Scen.: Greta Gerwig i Noah Baumbach;
W rolach głównych: Margot Robbie i Ryan Gosling;
Premiera w polskich kinach: 23 lipca 2023.
Drogi Czytelniku, jeśli smakują Ci moje teksty, doceń je symboliczną kawą, dziękuję.